12.01.2016

Bułgaria ,Słoneczny Brzeg i Nessebar.

Dziś o jednym spełnionym marzeniu jakim był wyjazd razem z rodziną do obcego kraju najlepiej z ciepłym morzem.
UWAGA BARDZO DUŻO ZDJĘĆ.
Nadarzyła się okazja i w połowie sierpnia pojechaliśmy na zorganizowaną u męża w pracy wycieczkę na 10 dni do Bułgarii w Słonecznym Brzegu.
Droga mnie przerażała bo miała odbyć się autokarem co prawda z dobrą firmą Marcel i najnowszym autobusem ,ale z naszą 4 latką i jej temperamentem nigdy nic nie wiadomo.
Wyruszyliśmy nad ranem ,ostanie siedzenia w autobusie nasze ,walizki zapakowane ,miny jak banany :). Julcia radziła sobie świetnie ,nabraliśmy kolorowanek ,kredek ,zabawek by w razie czego zabawić dziecię:)jednak najlepszym wyciszeniem były słuchawki i muzyka do tego stopnia ,że na postojach ludzie nie mogli uwierzyć,że z tyłu jedzie jakieś dziecko.
Podróż do Bułgarii trwała 25 godzin masakra,dużo straciliśmy w mega kolejce na granicy Rumunia-Bułgaria ale czy przezwyciężyłabym strach przed samolotem na 100 procent NIE.
Strasznie dziwne miałam odczucia mijając poszczególne wsie,miasta zwłaszcza Rumunię,jaka tam wszędzie bieda,domy i otoczenie w okół nich woła litości ale to chyba z lenistwa bo podwórka zasypane zwykłymi śmieciami,odpadami z domu ,nie wiem koszy nie używają ? i mnóstwo psów dzikich żyjących w stadach czekających wszędzie.A to pierwsze migawki z autobusu i wielka podnieta.

I wreszcie jest wymarzony cel.Zakwaterowanie w hotelu Grand Kamelia bo zależało nam w większej mierze na atrakcjach dla dzieci jak basen z brodzikiem i plac zabaw.
a w nocy basen wyglądał zjawiskowo

Dobrze,że wcześniej zrobiliśmy wywiad ze znajomymi ,którzy wrócili stamtąd miesiąc wcześniej w kwestii co zabrać,czego nie i jaką walutę.
Kilka słów dla zainteresowanych którzy się tam wybierają : waluta Bułgarii to lewa ,jadąc tam warto zakupić tu w Polsce euro a tam to euro wymienić na lewa najbardziej się to opłaca sprawdziliśmy na własnej skórze :). Właściciel pokoi zaproponował nam kantory z koroną w logo powiedział ,że sprawdzone i bezpieczne .
Poza tym nie mieliśmy wykupionego jedzenia w hotelu gdyż nie chciałam być ograniczana czasowo na powroty w odpowiednie godziny na obiady czy kolację, chciałam długie godziny spędzać nad morzem i zwiedzaniu.
Na miejscu jest kilka supermarketów podobnych do biedronki,ceny po przeliczeniu jak u nas w Polsce ,więc nie warto nic brać na zapas ,jedynie co zabraliśmy ze sobą to sery żółte bo nasze dzieci jedzą je na potęgę.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na ubrania które ze sobą zabieramy ,my wzięliśmy ich o wiele za dużo okazało się ,że ze dwa kostiumy kąpielowe i trzy pary koszulek spokojnie by wystarczyła.
A dla ludzi nie lubiących tłoków polecam wyjazd właśnie po połowie sierpnia,bo dla nas Polaków to ostatni dzwonek przed szkołą i większość wybiera wakacje tuż początkiem lipca. Właściciel pokoi w których mieszkaliśmy Romek chyba z Gdańska a może Szczecina (serdecznie pozdrawiamy)powiedział nam ,że wybraliśmy najlepszy okres wypoczynku bo tak do końca września pogoda w Bułgarii dopisuje a po tym czasie zaczyna się robić pogoda jak w Polsce.Więc mieliśmy wczasowiczów w sam raz a co za tym idzie wolne miejsca na leżakach przy basenie- mnóstwo wolnego miejsca.
Pokój typ Studio wyposażony we wszystko co niezbędne nawet pralka stała z proszkami do prania :). W szafkach naczynia tj.garnki ,szklanki itp.Łazienka z prysznicem,tv,internet,klimatyzacja ale to chyba norma w takim klimacie,i pięć miejsc do spania plus dostawka w formie łóżka polowego.Przepraszam za straszny bałagan ale w końcu wakacje od sprzątania miałam :).

Może zanudzam ,ale chce przedstawić niby błahostki nic nie ważne ,ale dla takich laików wyjeżdżających do Bułgarii pierwszy raz wiem ,że są niezbędne bo wiem jak sama szukałam po necie cokolwiek by mieć jaśniejszy umysł.
Drugi dzień postawiliśmy na zwiedzanie .Parę przystanków dalej leży stare miasteczko Nessebar któro znajduje się na światowej liście dziedzictwa kultury UNESCO.
Urok jego niesamowity,zakochałam się bez pamięci,stare brukowane wąskie uliczki,stragany i liczne restauracje a wszystko to położone na skale.
i koguty siedzące na oknach pierwszego piętra:)))
i na własne oczy widziałam żywego skorpiona


ale tego!!
pamiętajcie trzeba coś na głowę zabrać,słońce ogromnie parzy a drzew jak na lekarstwo by się schronić. Potem już tylko została nam promenada ,piasek i woda bardzo słona i bardzo ciepła.Miłego oglądania.

przyjechaliśmy mega opaleni :)

Bułgaria :) cudownie nam było na pewno jeszcze tam wrócimy.