Witam ciepło...
Miesiąc prawie mnie nie było jak zwykle z braku czasu z zaistniałej nowej sytuacji :)której powodem jest Maja (oczywiście to córcia tak nazwała naszą nową dziecinę). Powiem ,że pierwszy tydzień nie wiedzieliśmy ,że jakieś maleństwo w domu jest teraz to już mała cwaniara rączki kocha bardzo aż za bardzo za dużo osób w domu i każdy chce ponosić teraz efekt taki ,że gdy domownicy emigrują do szkoły i pracy ja zostaje z Mają przy cycku :)Najważniejsze ,że przesypia noce reszta nieważna :)
Ale jest nadzieja ,że już niedługo córeczka wróci do swojej mamusi co mnie bardzo cieszy tak powinna się kończyć każda sprawa :).
Oprócz tego ważnym wydarzeniem były urodzinki Olci to już lat ale czas biegnie niepostrzeżenie ....Ciociu Gabrysiu dziękujemy za pysznego torta :)i świeczki które ciągle się zapalały Ola wyczuła w tym magię :))))zabawy miały co nie miara.
Po urodzinach moją kuchnię opanowały grzyby jeszcze na jutro mi został kosz rydzy do zrobienia
zapomniałam się pochwalić moim zakupem powiem ,że konieczny był bardzo - za dużo butelkowych dzieci :)składa się ze sterylizatora ,podgrzewacza mnóstwa butelek i kosza na pieluchy :)
piękny poranek dziś był choć na termometrze -4 brrrr a ma być jeszcze zimniej trudno się będzie do tego przyzwyczaić .
Co tu komentować najpierw. Cuuudne maleństwo i też cieszymy się że trafi do mamusi. Olci wszystkiego najlepszego zyczymy. Tort cudny -aż mi ślinka pociekła.
OdpowiedzUsuńMoja mama też grzyby przerabia hurtowo teraz.
Nowy zakup niezbędny przy takiej pracy jaką ty masz. Dobrze że kupiłaś.
A widoku z okna Ci zazdroszczę :) Ja mam fontanny :P
jaka kruszynka- oby wróciła do mamy i miała szczęśliwe dzieciństwo!A dla Oli Sto lat!
OdpowiedzUsuńOleńce samych radosnych dni. Dla maluszka szczęścia. Buziaki
OdpowiedzUsuń